piątek, 14 listopada 2014

- Okay - powiedział, gdy minęła cała wieczność. - Może "okay" będzie naszym "zawsze".
- Okay - zgodziłam się.

Trochę prywaty...
 Obejrzałam ostatnio " Gwiazd naszych wina", obudził on we mnie mnóstwo emocji, pozytywnych jak i tych skrajnie negatywnych. Wiem tylko że, oddała bym w życiu wiele jak nie wszystko aby spotkać na swojej drodze człowieka który kochał by mnie tak bardzo, w dobrych jak i tych złych chwilach. Spotkałam się niedawno ze stwierdzeniem iż druga osoba nie jest nam potrzebna do szczęścia, ja osobiście nie podzielam go. Możliwe że jestem naiwna i głupia, ale mi nic w życiu nie daje tyle radości jak druga osoba obok, osoba na którą zawsze można liczyć, która przytuli i powie że będzie dobrze ( mimo iż będzie to tylko zwykłe sformułowanie aby było nam lepiej i tak wierzymy bo chcemy aby tak było). Taka osoba jest niezbędna w moim przypadku, bez tego znikam, zamykam się w sobie tracąc chęci do życia. Cholerna romantyczka ze mnie, ale co zrobić, taki typ. Chciała bym tylko spotkać człowieka który był by obecny w moim życiu mimo wszystko, mimo moich głupich wad ale i doceniał moje zalety ( które chyba jakieś mam). Żeby był tak po prostu... 

Uwielbiam, gdy leżysz obok mnie, gdy mnie obejmujesz. Uwielbiam wsłuchiwać się w bicie Twojego serca. Uwielbiam widzieć Cię bez koszulki. Uwielbiam, gdy mnie całujesz, gdy mnie dotykasz, gdy jesteś blisko.


czwartek, 13 listopada 2014


"Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem."

~ Jerzy Harasymowicz

I nie potrafię i nie chce się już przed tym bronić. Chce schować się pomiędzy liście opadłe z drzew i udawać że odeszłam. Chce zniknąć, rozpłynąć się w listopadowej mgle, unoszącej się nad domami pełnymi smutku. Chcę unieść się wraz z dymem płynącym z kominów w zimne ciemne noce.
Przecież i tak nikt wśród jesiennych narzekań nie zauważy że mnie jest brak między nimi. 


środa, 12 listopada 2014

Lubiliśmy się, ale nie chodziliśmy ze sobą, choć możliwe było, że zaczniemy. Oboje byliśmy samotni i potrzebowaliśmy kogoś, do kogo można się przytulić.

— Kronika ptaka nakręcacza, Haruki Murakami

Tak, właśnie tak można określić tą znajomość. Byliśmy dla siebie w jakimś stopniu ważni, rozmawialiśmy ze sobą śmialiśmy i spędzaliśmy masę wolnego czasu, jednak nie łączyło nas uczucie zwane miłością, raczej uzupełnialiśmy swe braki sobą.
Uzupełnialiśmy się wzajemnie pozytywną energią, wymienialiśmy doświadczeniami życiowymi, uczyliśmy się siebie krok po kroku przy czym zbliżaliśmy jednocześnie trzymając dystans. 
Mogliśmy liczyć na swe ramiona w gorszych chwilach na szept ciepłych słów i smak słodkich ust. 
Wiedzieliśmy, wiedzieliśmy że nie może nas łączyć nigdy nic więcej poza tą pokręconą ale jakże ciekawą i pełną emocji znajomością. Byliśmy dla siebie mimo to nie byliśmy ze sobą.



" Jego domknięte wokół niej ręce to było jedyne bezpieczne miejsce na ziemi. "

[ Zofia Nałkowska – Granica ]

Chcę zostać w tym miejscu. Zamknąć oczy i już nigdy nie czuć strachu otaczającego świata.
Chce chłonąć ciepło płynące z jego serca, bliskość płynącą z jego dłoni i miłość płynącą z jego oczu.
To właśnie on jest skrawkiem tej oazy spokoju i bezpieczeństwa, gdzie chcę schować się przed okrutnym, rozszalałym życiem, schować się i już nigdy nie wychodzić na mroźny wiatr wiejący od strony złych emocji otaczających nas ze wszystkich stron. 
Zwinąć się w kłębek, zbierając wszystkie swe kawałki z podłogi chce usnąć w jego ramionach czując się tak bardzo bezpiecznie jak jeszcze nigdy wcześniej...

Zdjęcie: I każdego kolejnego dnia, a Ty...?

/Mroczna


... może nam przynieść tak wiele, wiele łez, bólu i rozpaczy które zostaną z nami na kolejne jutra.
Szczęśliwe dzisiaj może przeminąć z jutrem, szczęścia się nie pamięta, jedno złe jutro zabija każde szczęśliwe dzisiaj. Dlatego tak panicznie się go boję.

Śniły mi się twoje buty obok moich.


— Wojciech Kuczok

To był piękny sen. Śniło mi się szczęści, takie jakie wstępuję tylko w snach.
Szczęście tylko moje, nasz, wspólne.
O takim szczęściu można tylko śnić.
Sen pozwala aby było one czyste nie zmącone rzeczywistością i realiami życia.
W śnie szczęście jest przejrzyste niczym źródlana woda, piękne jak kwiat lotosu i delikatne tak jak delikatne są skrzydła motyla, jednak też silne niczym mosiężny pomnik.
Jest prawdziwe, takie właśnie jest szczęście ze snu.
Ten sen pojawia się tylko wtedy gdy Ty śpisz obok mnie, gdy czuję Twą obecność i ciepło Twojego oddechu.
 Taki sen możemy tworzyć tylko we dwoje.


Nigdy nie kochałam ciebie bardziej niż w niedzielę”.


Bo niedziela jest dniem gdy najbardziej potrzebujemy kogoś obok. 
W niedziele coś się kończy i zaczyna, otwieramy kolejny rozdział, zaczynamy tworzyć coś nowego.
Właśnie w ten dzień najbardziej potrzebujemy wsparcia, świat zwalnia i przychodzą najgłupsze a zarazem najlepsze refleksje po minionym ale i na przyszły tydzień na kolejne dni.
Więc usiądz przytul i bądź. 
Jest to tak niewiele a zarazm tak dużo.
To właśnie w niedzielę czujemy najbardziej, każdy gest, każde słowo, nawet najcichszy szept jest slyszany tak doskonale bo życie na moment zwalnia nasze tempo i wzamcnia wszystkie zmysły, uczucia.
Dlatego właśnie w niedzielę kochamy najbardziej ! 

wtorek, 11 listopada 2014

Śmierć.

Tak wiele razy była w mojej głowie.
 Wielokrotnie miałam ją przed oczyma. 
Chciałam tam iść chciałam dotknąć ją i poczuć.
Tak wiele razy kusiła abym zrobiła krok w jej kierunku .
Jednak strach blokował mnie. 
Nie potrafiłam opuścić tego co jest tutaj. 
Przecież mam tu tak wiele : miłość, radość, strach i smutek. 
Więc jak odejść? 
Jak porzucić to co jest moje? 
Jednak zostać też trudno. 
Bycie tu tak bardzo boli niejednokrotnie. 
Ból popycha do zrobienia tego kroku...

"Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu że ktoś zniknie.                                                                      Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto "

Pojawiłeś się i tym sposobem zburzyłeś moją codzienność, która była dziwna jednak bezpieczna. Obudziłeś we mnie niepokój, ktory spał sobie gdzieś na dnie serca. Tak, teraz znów czekam na Twój gest, Twoje słowa na wiadomość od Ciebie. Teraz znow mi zależy, chce znow być ważna, chce myślec o Tobie przed snem i abyś Ty myślał o mnie. Czuję strach przed tym czy kolejny dzień nie przyniesie cierpienia, którego tak cholernia już się boję, boję się że znikniesz, bo przecież wszyscy znikają. Kolejny raz zostanę sama...

" Mam dwie dusze, jedną, która płacze, i drugą która się śmieje. Ta szamotanina nastrojów to JA." 

W jaki sposób więc dowiedzieć się kim jestem? Mam wrażenie że siedzą we mnie dwie tak cholernie różniące się istoty. Rozrywają mnie między sobą. Rozrywając serce i rwąc na strzępy rozum. Przez to gubie się w codzienności, starając się odnaleźć siebie.
Jak więc być sobą...?
A może to właśnie jestem ja, rozdarta pomiędzy dwoma ja...